«

»

Ferie w Kościelisku – zdjęcia

Tradycją staje się, że w drugim tygodniu ferii zimowych ksiądz Tomasz organizuje wspólny wyjazd dla ministrantów (oraz rodziców) w góry. W tym roku po raz pierwszy dołączyły do nich również nasze ministrantki oraz scholka parafialna. Miejscem zakwaterowania jest dom „u Pani Kasi” w Kościelisku. Taki wyjazd, to z jednej strony nagroda za cały rok służby Panu Bogu i ludziom w naszej wspólnocie, ale również możliwość lepszego poznania się i współdziałania w grupie. To czas nawiązywania nowych znajomości. To czas by móc podziwiać piękno naszych polskich gór.
Każdy dzień przynosił nowe doświadczenia i poznawaliśmy nowe miejsca w Zakopanem. Tradycją jest, że pierwsza wyprawa to droga do Zakopanego, spacer po Krupówkach, wizyta pod Wielką Krokwią i w Lodowym Labiryncie. Były również dłuższe wyprawy, m.in. na Rusinową Polanę i na Wiktorówki oraz do Doliny Kościeliskiej.

 

Wielką frajdę dzieciom sprawiały zjazdy na sankach/ślizgach, które odbywały się na pobliskim stoku – Butorowym Wierchu. jest to bardzo dobre miejsce dla osób chcących się nauczyć jazdy na nartach lub udoskonalić swoje umiejętności narciarskie. Bardziej doświadczeni i starsi uczestnicy w tym samym czasie organizowali wyjazdy w inne miejsca jak: Małe Ciche i Rusiński, by poczuć radość z białego szaleństwa.
Wieczorami, po codziennych zabawach i wyprawach, czas wypełniały konkursy, które zostały zorganizowane i przygotowane przez LOL, czyli Ligę Obozu Liturgicznego. W skład LOLu weszli najstarsi uczestnicy obozu (nie licząc rodziców i księdza Tomasza). Uczestnicy zostali w pierwszym dniu podzieleni na grupy i w nich rywalizowali o miano najlepszej i o małe nagrody. Nie zabrakło tradycyjnego konkursu czystości w pokojach. Trzeba przyznać, że w tym roku byliśmy wszyscy pod wrażeniem – w pokojach był naprawdę porządek.
Najważniejszym punktem każdego dnia była jednak wspólna Msza Święta. Jeżeli tylko była taka możliwość, to uczestniczyliśmy we mszy w Sanktuarium Matki Bożej na Krzeptówkach lub w kaplicy k/ Sanktuarium. Bardzo pięknym doświadczeniem i świadectwem wiary były „nasze msze święte” odprawiane w naszym gronie, czy to na jadalni czy na Wiktorówkach. O oprawę wokalną mszy zadbała nasza schola, o czytania i psalm – ministranci/tki, były nawet dzwonki i gong. Bardzo pięknie ministranci włączali się w modlitwę powszechną, która była spontaniczna z potrzeby serca i potrzeby chwili.

 

Czas minął nam bardzo szybko i trzeba było wrócić do codziennych obowiązków. Rozstać się było ciężko. Po przyjeździe do Bukowna, długo żegnali się zwłaszcza starsi uczestnicy. Były śpiewy, odtańczyli „belgijkę” przy placu kościelnym. Przyszedł nawet ksiądz proboszcz, który został radośnie przywitany przez obozowiczów, a potem…… pozostały wspomnienia, które na szczęście po części zostały uwiecznione na zdjęciach i filmach, do których obejrzenia gorąco zachęcam.

 

Zbigniew Urbański

Link do filmów: http://bobolabukowno.pl/?page_id=27075